środa, 9 stycznia 2013

Rozdział II


*Aby muzyczka działała, trzeba ją sobie włączyć. Zapomniałam tego zrobić. Dlatego proszę - jeśli czytacie, odszukajcie sobie idealnej wg. waszego zdania piosenki do rozdziału i słuchajcie.*

Następny dzień zaczął się nerwowo. O 6 rano lekarze zabrali Jessicę na salę operacyjną. Seohyun nie dotrwała do rana i o 23 wyszła ze szpitala. Przyjechała tam o godzinie 13, aby sprawdzić, czy z Jessicą jest wszystko w porządku. Ku jej zdziwieniu, przy łóżku Jessici czuwał Donghae - jej były. 
- Donghae?! A co ty tutaj robisz?! 
- Dowiedziałem się od szefa wytwórni i tym nieszczęsnym wypadku.
- Po 1: to nie był wypadek, a po 2: nie masz prawa widywać się z Jess po tym, co jej zrobiłeś.
- Słuchaj, nie wnikaj już w tą sprawę, jasne?! - oburzył się i wstał z krzesła. Podszedł do Seohyun.
- Co ty robisz?! - spytała Seo zdziwiona.
- To przez ciebie rozstałem się z Jessicą! - krzyknął.
- O czym ty do mnie mówisz?
- Zakochałem się w tobie. Ale ty tego w ogóle nie zauważałaś.
- Porąbało cię? Jesteś 5 lat starszy! Nasz związek wyglądałby śmiesznie! A poza tym, ja nic do ciebie nie czułam i nie miałam takiego zamiaru. Po co do mnie słałeś sms-y,po co, no po co?!
- Bo cię kochałem! 
- Skoro mnie kochałeś, to czemu teraz mówisz, że przeze mnie rozstałeś się z Jessicą?
- Zostaw mnie już w spokoju, dobra?!
- No, powiedz, powiedz...
Wtedy Donghae uderzył Seohyun w policzek. Ta spojrzała na niego i wybiegła z sali. Biegnąc wpadła na lekarza. Przeprosiła, ukłoniła się i pobiegła dalej.
- Co pan tutaj robi?
- Przyszedłem odwiedzić koleżankę.
- Proszę wyjść! Gdzie są siostry w tej sali! - zdenerwowany lekarz zabrał jakieś papiery z  biurka siostry pielęgniarki i wyszedł z sali. 

Seohyun w tym czasie była w parku. Siedziała na ławce. Chciała odpocząć od tego wszystkiego. Miała spuszczoną głowę w dół. Wtedy zadzwonił jej telefon.
- Halo? - odebrała.
- Hej...Ej, przestań!
- Haloo? Kto mówi?
- Dobra, już mogę mówić. Mówi Hyo.
- Jak się stało, że nie mam twojego numeru?
- Zmieniłam operatora. 
- Ok. Mów, co się stało.
- Ee, wiesz co z Jessicą? A tak w ogóle to o 15 mamy spotkanie w wytwórni.
- Nie...Dobra, przyjadę. Muszę już kończyć.
- Czekaj! Podobno byłaś w szpitalu?
- Byłam, ale...możemy o tym nie rozmawiać?
- Jeśli nie chcesz, to w porządku. 
- Nie pytałam lekarzy, nie zdążyłam. 
- Nie zdążyłaś? Dlaczego?
- Mówiłam przecież, że nie chcę o tym teraz rozmawiać! Dobra, cześć! - powiedziała Seohyun i gwałtownie się rozłączyła. Sama nie wiedziała, co właśnie zrobiła. Wtedy pozbierała resztki sił i ochoty, wstała i poszła w stronę szpitala. Chciała w końcu odwiedzić Jessicę.
Dziesięć minut później była już na miejscu. Powoli otwierała drzwi szpitalne. Nienawidziła tego miejsca. Źle się jej kojarzył.
Weszła na drugie piętro do sali 31. Kiedy zobaczyła Jessicę z otwartymi oczami, prawie się rozpłakała. Przybiegła do niej i zaczęła przytulać. 
- Jessica...! Wreszcie nie śpisz...Jak się czujesz po operacji?
- Nawet dobrze. Trochę boli mnie głowa, ale lekarz powiedział, że to tylko chwilowe. Mów lepiej co tam u was!
- W porządku. A z tym koncertem to wiesz...Szef się nie ob...
- Seohyun! Co ci się stało w policzek?! - krzyknęła, jednocześnie przerywając jej. 
Seo złapała się za policzek.
- A...to nic takiego. 
- Widzę, że coś jest nie tak. No, śmiało, powiedz.
- Jessica, lepiej nie będę ci zawracać głowy. Jesteś po operacji,powinnaś odpoczywać, a nie denerwować się.
- Mój stan zdrowia znacznie się pogorszy, jeżeli mi nie powiesz o co chodzi!
Seohyun westchnęła głośno. Rozglądnęła się dookoła i zaczęła mówić.
- Był tu Donghae...
- DONGHAE?! Co on tutaj robił?!
- Dowiedział się o tym, że jesteś w szpitalu.
Jessica wyraźnie się zdenerwowała.
- Ale jak, no przecież nie jesteśmy razem, no ale...
- Jess, uspokój się, proszę. Tak będzie najlepiej.
- Seo! Ale skąd ten policzek?!
- Too już inna sprawa. Uderzyłam się o...stolik! - powiedziała i odruchowo wskazała na stolik szpitalny.
- Taki stoliczek na pewno nie mógłby wyrządzić ci czegoś takiego.
- Nie powinnam ci o tym teraz mówić, wypoczywaj. Ja muszę wrócić do dziewczyn. Są w wytwórni. Mamy o czymś porozmawiać.
- Ach, dobrze. Więc jedź. I dzięki, że mnie odwiedziłaś.
- Ooch, Jessica. Przecież wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważna. Gdybym tu nie przyszła, pewnie zapadłabyś w depresję, hehe.
- Możliwe! - uśmiechnęła się Jessica i pomachała wychodzącej Seohyun.

Po Seohyun przyjechała Yuri. Miała samochód, dlatego Seo zadzwoniła do niej prosząc o podwózkę, gdyż wiedziała, co by się stało jakby pojechała autobusem.
Sportowe, czarne auto zbliżyło się do Seohyun. 
- Wsiadaj, na co czekasz! - krzyknęła Yuri.
Seohyun poprawiła torebkę i szybko wsiadła do samochodu.
- Ej...co ci się stało?
- Co? Mi? Nic takiego! - machnęła ręką odwracając głowę w stronę okna.
- Przecież widzę. Cały czerwony policzek.
- Co wy wszyscy dzisiaj macie! Hyo do mnie dzwoni i wypytuje o jakieś rzeczy, Jessica też, no, a teraz ty! Co jest z wami!
- No dobra, nie będe o nic pytać. Tylko o jedno. Jak z Jessicą? Kiedy będzie mogła powrócić?
- Tego nie wiem. Wypiszą ją prawdopodobnie za tydzień...lekarz ci to mówił wczoraj, zapomniałaś?
- Faktycznie..
Yuri skręciła w kierunku wytwórni. Była 14:53. Zaraz miało rozpocząć się spotkanie.

Puntkualnie o 15:00 Yuri i Seo weszły do budynku SM. Reszta dziewczyn na nie czekała.
- Co tak długo? - spytała Taeyeon.
- Jest równa piętnasta. Nie spóźniłyśmy się przecież! - krzyknęła Yuri. 
- Siadajcie, zaraz przyjdzie szef... - powiedziała Yoona. 
Cała ósemka siedziała na fotelach i czekała na pojawienie się szefa wytwórni, który miał im coś do powiedzenia. W końcu pojawił się z dwunastominutowym opóźnieniem.
- Słuchajcie...Nie wiem, czy Girls Generation powróci w 9-cio osobowym składzie. Jak wiecie, Jessica jest w szpitalu i myślę, że trochę zajmie, zanim powróci do normalności.
- Ale przecież poczekamy! - krzyknęła Sunny.
- Nie, Sunny. Zaplanowaliśmy już nową trasę koncertową, która zaczyna się za 5 dni.
- Teraz nam pan o tym mówi?! - zdenerwowała się Yuri. - Za 5 dni?! Jak my się mamy do tego przygotować w 5 dni?!
- Spokojnie, będziemy harować jak woły...
- To ja dziękuję serdecznie... - powiedziała Sooyoung.
- Zatrudniłem najlepszych choreografów, którzy doszkicują wasz taniec. 
- A co z Jessicą? 
- Cóż, na jeden rok musimy ją usunąć z zespołu. Potem, wraz z comebackiem GG, powróci. Idealny pomysł, czyż nie?!
- Nie! - krzyknęły wszystkie dziewczyny.
- My rozumiemy, że Jessica długo będzie powracać do zdrowia, no ale żeby na rok?! - dziwiła się Tiffany.
W tym momencie, każda z dziewczyn miała ochotę wstać i powiedzieć, że odchodzi z zespołu. Jednak żadna tego nie zrobiła.
Do wieczora dyskutowali o Jess...niestety, nie udało się przekonać szefa, aby wycofał trasę koncertową...

1 komentarz: